Łazienka

Wkrótce opis.

Poruszył nerwowo noskiem, kiedy ta go wycierała. Po chwili oboje naleźli się w łazience przez co Evan zrobił zdziwioną minę. -A cio tio ? Wyciągnął rękę jakby chciał spytać co to za wielkie pomieszczenie do którego weszli. Rozejrzał się, ale wszystko było mu obce i w sumie nie wiedział co powinien zrobić. Spojrzał na kobietę pytająco.

- Łazienka, kotku. Tutaj pozbędziemy się brudu. Poczekaj chwilkę.
Postawiła go na ziemi. Wyszła z łazienki i niedługo potem wróciła z wiadrem ciepłej wody. Wlała ją do wanny, a potem skierowała spojrzenie na malucha. Uśmiech nie mógł zejść z jej ust. Rozebrała go, po czym wsadziła do wanny. Ubranka położyła na podłodze.
- Misio ucieszy się tak jak ja, gdy będziesz już czysty.
Oznajmiła i zabrała się za mycie go. Starała się robić to jak najdokładniej, aby maluch, aż lśnił! Nie, no. Bez przesady. Kąpiel trochę zajęła, ale chłopiec osiągnął najwyższy stan czystości.
- Ufff.... Oooo, sukces.
Pochwaliła się w duchu. Wyjęła go z wanny i zaczęła wycierać delikatnie ręcznikiem.
- I jak czujesz się teraz, Evan?
Przytuliła go, gdy był owinięty ręcznikiem. Zachowywał się bez zarzutu i nie sprawiał żadnego problemu. Podała mu zaraz z powrotem misia.

Rozejrzał się po pomieszczeniu bacznie, jego mycie najczęściej kończyło się myciem twarzy i rączek, nic po za tym. Kiedy go rozebrała trochę się wystraszył, lecz po chwili był już w wodzie, zaskoczony, zaczął rączkami chlapać w wodzie, kiedy kobieta go myła. W sumie kąpiel sama w sobie nie była taka zła, ale mu się dłużyła całe wieki. Kiedy był już w ręczniku kichnął cicho i automatycznie potrząsnął głową by strzepać wodę, która na niej była. - Dobsie ! Powiedział entuzjastycznie. - A ublania ? Dodał po chwili patrząc zza jej ramienia na swoje ubrania. Przytulił misia jedną dłonią zaś drugą wyciągnął w stronę swoich ubrań, małą rączkę zaciskał i puszczał co chwilę, prawdą było iż ubrania były zniszczone, ale mimo wszystko jego ubrania.

Westchnęła i sięgnęła po nie, po czym podała mu.
- Zgadzam się, ale tylko dopóki nie kupimy nowych.
Więc, mógł się cieszyć ile tylko miał sił, bo trochę im zejdzie z tymi ubraniami nowymi. Lecz z drugiej strony widziała to utęsknienie w jego oczach za swoim ubraniem i nie mogła być bierna w tej sytuacji. Jak wiadomo ma słabość do większości rzeczy, a to kiedyś może ją zgubić.
- Na co masz teraz ochotę?
Była cała dla niego, więc mogli się bawić, lub mogłaby mu coś poczytać. Nie, czytanie lepiej nie. Zdecydowanie to bardziej pasuje wieczorem, gdy kładzie się do łóżka i jest przytulony do misia. Wtedy dopiero można coś mu poczytać lub poopowiadać.
- Pomyślmy... Jesteś czysty, wyspany i... najedzony?
Tak było to pytanie, bo mógł już zgłodnieć. W końcu, po spaniu o dziwo też czasem się głodnieje, ale jak to jest u niego? Patrzyła na niego z delikatnym uśmiechem, a w międzyczasie pomagała mu się ubrać w jego rzeczy. Nie zamierzała na siłę wciskać na niego jakiegoś nowego ciuchu, bo pewnie nie czułby się wtedy dobrze. Więc, póki co niech się nacieszy tym.

Uśmiechnął się zadowolony pod nosem, kiedy był już ubrany w swoje stare ubrania. -Tiak najieziony. - Powiedział do niej po czym wpadł na pomysł. -Maś ksiąśśkę o loślinach ? Spytał po chwili zaciekawiony z pytającym wyrazem twarzy. W sumie chciałby zobaczyć taką książkę chociaż i tak nic pewnie by za wiele nie zrozumie.

- Och? Oczywiście, że tak skarbie. Chodź.
Pozwoliła mu iść samemu trzymając przy tym jego rączkę. W sumie, nie powinno jej to dziwić, bowiem wiedziała, że Evan ma żyłkę do tego, gdy pokazywał jej lawendę. Może nie jest wspaniała jeśli chodzi o rośliny, ale jakaś tam wiedzę posiada. Wyszli z łazienki i skierowali się w stronę sypialni Jose. Książkę o roślinach na pewno powinna mieć, bo pamięta ostatni raz w mieście z Rhią. Upatrzyła znakomita okazję jeśli o książki chodzi i kupiła kilka..naście. Oj, mimo delikatnego zdenerwowania elfki mają tyle książek! To naprawdę jest znakomite, bo książki są cudowne. Tyle tego wychwalania, ale cóż poradzić jak taka jest prawda. Tylko idioci nie potrafią docenić niezwykłości książek.



z.t * Jose i Evan *