Ukryta Kwatera

Nikt nie wie co tak na prawdę te pomieszczenie robi w takim miejscu. Było tu postawione wielkie łoże. Półki były rzeźbione, szafy szlifowane ręcznie. Na półkach leżały różne łańcuchy, narzędzia tortur. Kto wie co było ukryte w szafkach? W każdym razie jeszcze charakterystycznymi rzeczami był ręcznie tkany dywan i marmurowa łazienka z wanną i wychodkiem.

Nie kontaktowałem, chciałem dotrzeć do jej pokoju ale tam usłyszałem szelesty innych sług. W końcu nie tylko on służył na tym zamku nie? Musiałem więc iść inną drogą - w dół. W końcu przez przypadek, kiedy oparłem się o ścianę otworzyły się drzwi. Potem zdałem sobie sprawę, że musiałem wcisnąć jakiś kafelek, cegiełkę która uruchomiła mechanizm. Byłem zdziwiony, ale nie zwlekałem, ręce ani trochę mnie nie bolały aczkolwiek ostrożnie położyłem ją na pierzynę. Nie odzywałem się.

Dziewczyna była w te miejsce dziwne zaprowadzona przez Dorei? nie możliwe przecież nikt o tym nie wiedział, no może jedynie mój Ojciec może ukrywał czy torturował? Nie byłby nawet do tego zdolny, no może jeśli ktoś faktycznie naraził się. Weszli razem do tego miejsca widząc łoże? co to za kwatera? nigdy jej nie widziała na oczy. Co za niespodzianka. Cesarzowa poczuła że została ułożona na pierzynę tego łóżka, zaczerwieniła się bardzo w tym momencie.

No i co teraz? Oblizałem usta. Zdrętwiałem, a moja pewność siebie uleciała jak dym. Cholera ! Zamrugałem różnokolorowymi oczami.
- Pani..? Wszystko w porządku? Nie chcę Cię skrzywdzić - mruknął po czym zdjął kaftan z siebie odsłaniając nagą klatę. Byłem wysportowany choć cały w bliznach.

- Tak wszystko w porządku - Odpowiedziała spokojnie do niego, dotykając delikatnie jedną ręką jego policzka z prawej strony twarzy. Dziewczyna tak naprawdę była dziewicą, w dodatku miałoby do tej sytuacji dojść nie wiem, czy to dobry pomysł trochę bała się w tym momencie. Cesarzowa zarumieniła się widząc jego ciało, jednakże nie zważała na blizny które miał. Zarumieniona miała policzki w tym momencie.
- Wiem o tym - Odpowiedziała z lekkim nieśmiałym głosem teraz.

Ukląkłem przed nią pół nagi jakby nie patrzeć i zacząłem ją rozbierać. Najpierw górę, później dół. Sam zostałem w majtkach. Zacząłem ją lizać po czyi, rękach, nogach - wszędzie. Nie mówiłem już nic. Po prostu sprawiałem mojej Damie przyjemność zarówno swoimi palcami jak i językiem ^

Cesarzowa zaczynała wydawać dźwięki nieprzyzwoite jednakże czuła że jest niegotowa na stosunek tym bardziej czuła zdenerwowanie dlatego może mu delikatnie to powie.
- Ehmm...Dorei.. - Odpowiedziała zbytnio nieśmiało do niego, nie wiedziała jak kto ująć w słowach ale może spróbuje.
- Czy możemy to zrobić później? Nie teraz, nie wiem, ale czuję że jeszcze nie jestem na to gotowa - Odpowiedziała do niego z lekką obawą bo może obrazić się, w dodatku czuła że obrazi w tym momencie. Miała jedyną nadzieję że ją zrozumie, bo faktycznie jest zagubiona i to bardzo dlatego woli wszystko przemyśleć.

Słowa kobiety spłynęły po mnie jak kubeł zimnej wody. Odskoczyłem więc od niej po czym odwróciłem się plecami. Było mi wstyd, głupio. Jakkolwiek kto chce to nazwać. Schyliłem głowę, spiąłem ramiona.
- Ja.. przepraszam Pani. Jeśli chcesz .. możesz mnie za to ukarać - szepnąłem po czym wyciągnąłem dłoń ale po chwili ją cofnąłem. Podszedłem do pułki chwyciłem w zęby palcat/ szpicrutę i rzuciłem ją pod nogi Illi. Ukląkłem do niej tyłem nadstawiając plecy. Przymknąłem oczy. Wiedziałem, że kobieta za mną nie jest w stanie uderzyć mnie tak, żebym jęknął. Nawet kat tego już nie potrafił. Odwróciłem delikatnie głowę. chiałem posłać jej uśmiech, ale jedynie co wyszło to niewyraźny grymas. Gdy się wahała westchnąłem.
- Wiem, że należy mi się kara Cesarzowo. Nie powinienem... tak się zachowywać. Ja.. Pani dam radę wytrzymać to. Przeżyłem gorsze rzeczy.
Przez moment cisnęło mi się na usta że przecież te uderzenia nawet mogły by być dla mnie nagrodą, ale ugryzłem się w język. W końcu miała to być moja kara nie?

Cesarzowa była w szoku co on uczynia, nie wytrzymała napięcia widząc ten moment jak odskoczył. Spokojnie ubrała się jednakze, nie chciała go zranić tymbardziej ukarać.
- Nie mów tak, nic złego nie zrobiłeś - Odpowiedziała do niego, była przekonana że mógł inaczej to zrozumieć. Wtedy widząc miejsce tortur zazwyczaj też te szpikulce oraz nie tylko, zrobiło się jej słabo.
Nie wytrzymała presji, wtedy krzyknęła jak w oczach jedynie łzy popłynęły dlatego powiedziała.
- Przestań! - Wtedy głos jedynie przechodził w tej kwaterze która nie była przez nikogo strzeżona. Nie chciała, go za to karać że mnie dotykał, to normalne że zakochał się akurat we mnie? za duży natłok informacji i tych zdarzeń.
- Nie chcę ciebie bić za to co sądzisz że nie tak robisz, po prostu myslę że jestem jeszcze za młoda na to jednakze nie oznacza to że będę Cię okaleczać, nie chcę być taka jak oni dlatego - Odpowiedziała i potem jego przytuliła do siebie. Skończyła mówiąc jedyne słowo.
- Nie chcę - Odpowiedziała mówiąc, a łzy kapały z jej policzków. Odetchnęła wtedy zabrała go stąd idąc w stronę wyjścia.

z.t z Dorei.

Jakież było moje zdziwienie ! W sumie liczyłem na to że zrobi to z zimną krwią na dodatek mówiąc "sam tego chciałeś" A jednak.. stało się zupełnie inaczej. Próbowała mi wmówić, że to co robiłem nie było złe. A co dobre? Byłem spięty ale kiedy poleciały jej łzy przytuliłem ją i otarłem krople swoją dłonią.
- już cii - szepnąłem cicho- Przepraszam Ill. Moje nawyki czasem dają w kość. Nie zwracaj na nie uwagi- mruknąłem. Wyszedłem za nią /zt