|
Autor | Wiadomość |
---|
Evan Mieszkaniec
Liczba postów : 28 Join date : 17/08/2014
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Wto Sie 19, 2014 10:28 pm | |
| Jego fascynacja ogonkiem kobiety była wręcz ogromna. Swoimi maleńkimi palcami dotykał puszystego ogon i zaczął się cicho śmiać, nigdy takiego czegoś nie widział. Po chwili powąchał ją kilka razy jak kotek. -Babia adnie achnie Uśmiechnął się do niej przyjaźnie, widać był do niej przyjaźnie nastawiony, a nie tak jak do Rhiam i Mala. Na chwilę przestał dotykać jej ogonka, ponieważ im dłużnej słuchał tej dwójki to tym więcej rozumiał z ich wypowiedzi. Oczywiście na tą chwilę, rozumiał najwięcej z słów Jose, choć powoli zaczął rozumieć i rozmowę tamtej dwójki. -Obuś pśśteltlffania ? A cio tio ? Wyłapał dość szybko z wypowiedzi mężczyzny, co prawda nie miał pojęcia o czym rozmawiają, ani co to jest obóz przetrwania, jednak jego chwytliwość do języków bardzo szybko mu się udzielała. Widać iż rozmawiają w dwóch różnych językach,a mimo to chłopiec w dość krótkim czasie nauczył się wyłapywać pojedyncze słówka. | |
| | | Josephine Ambasadorka Ciemności
Liczba postów : 23 Join date : 17/08/2014
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Wto Sie 19, 2014 10:52 pm | |
| Słysząc słowa elfa zareagowała błyskawicznie. Spojrzała na niego z groźną miną i zaraz odezwała się ostrzegawczym tonem w jego stronę. - Mój kochany, nawet nie waż się myśleć o czymś takim. To tylko dziecko! Cztery lata w górę nadal będą czyniły go dzieckiem. Zgłoś się za 30 lat, a może więcej. Wtedy bardziej przemyślę twoją propozycję, Malcalenie. Dodała na końcu wypowiedzi i prychnęła. Nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Przecież taki kotek wymaga opieki, a nie wysyłania w teren. I to jeszcze byłby pozostawiony sam sobie! O nie, nie, nie... To przechodzi wszelkie wyobrażenia Jose. Znów patrzyła na kociaka, lecz po chwili delikatnie pogłaskała go po głowie i zaczęła drapać trochę za kocim uchem. - Słodki... Rzekła z cichym westchnieniem. To była sama słodycz i musiała go mieć u siebie w domu. Nie było innej opcji, niestety. Ech, znów zachowuje się jak dziewczynka, która chce zwierzątko. Jednakże, dała radę z Ilivarrą i o dziwo udało jej się znakomicie zająć jego dzieckiem, więc nie będzie problemu z następnymi. Czyż nie tak? Kto inny wychowa tak doskonale dziecko jak nie Josephine?! Nikt. Nawet matki z wieloletnim stażem nie dadzą rady. W ogóle, o czym ta dwójka gadała. Chyba naprawdę musiało im się nieźle nudzić, skoro zeszli na takie tematy. Albo unikają dogryzania sobie. - A więc, Rhia... Bierzemy go i idziemy do domu, czy chcesz coś załatwić jeszcze? Coś chciałeś jeszcze dodać, Mal? Przeszła do sedna, bo jest w gorącej wodzie kąpana i nic na to nie poradzi. Wiedziała, że oboje pragną tego, aby kociak wyrósł na niesamowitego wojownika, ale nie pozwoli na takie obozy. Pomachała swą lisią kitą dość nerwowo, a uszy skierowała delikatnie w tył. | |
| | | Rhiamon Skrytobójczyni
Liczba postów : 77 Join date : 13/08/2014 Age : 29 Skąd : Wielkopolska
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 20, 2014 1:25 pm | |
| A ona właśnie by karmiła. Wojownik jest stworzony do jedzenia mięsa. Chociaż fakt, to małe potrzebowało mleka. Poza tym tą działką zajmuje się Jose, więc nie widziała powodu, dla którego miałaby się czymkolwiek martwić. Inna sprawa, gdyby Rhia musiała opiekować się nim sama. W takim przypadku chłopiec długo by nie pociągnął. Miała skrytą nadzieję, że Evan w przyszłości zostanie wojownikiem, albo chociaż będzie przejawiał chęci nauki samoobrony. Mimo to zmysł podpowiadał jej, że niewiele da się wykrzesać. Już prędzej spodziewała się magicznego fachu. Usłyszała mrocznego, a na jego słowa pokiwała głową w jedną i drugą stronę zastanawiając się nad czymś. - Trzydzieści... No nie wiem. Ale drastyczny jeż powinien wystarczyć.- uśmiechnęła się do siebie z ogromnym zadowoleniem. Zaraz potem źrenice poszerzyły się, gdy dotarł do jej uszu pomysł Mala. Jej dwa razy takich rzeczy nie trzeba było powtarzać. - Hm... Sam pomysł jak dla mnie jest bardzo ciekawy jednak nie wiem czy trzy cztery lata to nie za szybko. Z drugiej strony ma potencjał magiczny, więc powinien sobie poradzić. Zmienni często są magicznie silni. Skoro tu jest to widocznie musiał sobie jakoś poradzić. Ale nie głupi pomysł- jadowity uśmiech dalej błąkał jej się na ustach. Mal i Rhia to zdecydowanie złe zestawienie jeśli chodzi o pomysły. Wykończyliby każdego na swojej drodze, a tym bardziej to biedne dziecko. Dobrze, że chociaż Jose była na straży ich minimalnej mądrości w tym zakresie. Puściła oko do Evana. - Tak, obóz przetrwania. Wysyła się dzieci gdzieś daleko same na jakiś czas, żeby sobie radziło. Jak przeżyje to się je zabiera, albo dociera samo- miała na tyle litości by nie mówić dziecku, co jeśli taka osoba nie wróci, albo że nie przeżyje. Ponadto wątpiła by w ogóle cokolwiek zrozumiał z jej wypowiedzi. Zdawało jej się, iż mówi mało przystępnym dla dzieci językiem. Zachichotała w duchu widząc minę Jose, reakcję na to wszystko. No cóż... Ich pomysły były zabójcze, nawet w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nic dziwnego, że ciemnowłosa protestowała. Tym bardziej, że kochała bezbronne istoty i ogólnie wszystko to, co było urocze. Nie wliczając w to osoby Rhii. - Widzę, że jednak niewiele z tego będzie, Mal. Jose prędzej poruszy niebo i ziemię niż pozwoli, żebyśmy dokonali czegoś podobnego. Jesteśmy straceni na starcie.- posłała mu zrezygnowane spojrzenie. Gdyby potrafiła dodałaby do tego usta uformowane w podkowę. Na słowa Jose uśmiechnęła się delikatnie. - Właściwie chciałam jeszcze przeprowadzić z Malem sparing. Przydałoby mi się poćwiczyć, a może poduczyć kilku rzeczy. Już dawno nie trenowałam, mogę nie być w formie, a nie chcę utrzymywać dłużej tego stanu. Zaraz potem do was wrócę, dobrze?- potarła dłonią jej ramię, by ją uspokoić i dodać otuchy. Z Jose nie było dyskusji, dlatego wolała zapobiec ewentualnemu rozjuszeniu. | |
| | | Malcalen
Liczba postów : 60 Join date : 19/07/2014
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 20, 2014 1:54 pm | |
| Po groźnym spojrzeniu i słowach Jose w jego stronę odpowiedział jej tylko miną mówiącą "okej, już nie będę" Choć raczej pewnym jest, że wcale nie przestanie wymyślać takich rzeczy. Sam miał zamiar wyjaśnić dzieciakowi co to znaczy obóz przetrwania ale Rhia go uprzedziła, choć z drugiej strony on by to wytłumaczył krócej aby dziecko miało większe szanse na zrozumienie przekazu, coś na zasadzie "Zostajesz sam w górach, bez jedzenia, picia, musisz przetrwać sam pół roku". Choć z drugiej strony lepiej żeby nie zrozumiał, po co dzieciaka od razu przerażać? Po co straszyć? Ale nic na to nie mogli poradzić, ta dwójka już tak po prostu miała, o ile Rhiamon wzorowała się pewnie na tym jak wychowywał ją ojciec o tyle Malcalen zupełnie sam wyrósł na osobę o takim charakterze. Westchnął ciężko gdy elfka potwierdziła jego obawy o tym, że nici z planu "Obóz" przynajmniej w ciągu najbliższych trzydziestu? Pewnie tak... lat. Niby zrozumiał przekaz Jose ale miał nadzieję, że mroczna jakoś przekona swoją kochankę do tego aby jednak się zgodziła, jednak nawet nie próbowała, czym właściwie troszkę byłego księcia zawiodła. -Właściwie to tak - Zaczął w odpowiedzi na pytanie Jose, jednak po chwili uświadomił sobie, że lepiej nie mówić o pomyśle nauki pływania z zawiązanymi rękoma, a za parę lat również nogami... W ogóle jest to możliwe? Cóż przy okazji mógłby się dowiedzieć, więc jak dla niego pomysł nie był zły, taki troszkę naukowy. Słysząc iż Rhiamon ma chęć na pojedynek podniósł się i zagwizdał, po paru minutach przyleciał smok Akumy, a ten wydał mu jedno polecenie po czym odwrócił się do Muireann. - Bardzo chętnie ale trzeba poczekać aż smok przyniesie mi zbroję - Powiedział z lekkim uśmiechem. -A ty w międzyczasie się rozgrzej, może wyrównasz tym szanse - powiedział w żarcie, jednak ciężko było to dostrzec. Dobrze wiedział, że dziewczyna tego nie potrzebuje, wiedział też, że są na równi, ale aby ją podenerwować lubił dawać jej złudzenie, iż uważa się za lepszego. | |
| | | Evan Mieszkaniec
Liczba postów : 28 Join date : 17/08/2014
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 20, 2014 2:22 pm | |
| Był zdziwiony słowami Rhia na temat obozu przetrwania, co prawda zrozumiał więcej niż poprzednio, przez co na jego słodkiej buzi pojawił się dyzy grymas. -Taki obuśś to ja miaem tiutiaj by pśśeśśyć - Powiedział głośno i odważnie, wytknął język do Rhia z grymasem na twarzy. CO prawda nie chciałby mieć takie cośdrugi raz więc nawet cieszył się, że spotkał tutaj tę trójkę nieznanych mu osób. -Oo a tią loślinkę znalaźłem by się ulecić. - Wyciągnął z niewielkiej kieszonki roślinkę przypominającą lawendę o dość intensywnym zapachu, widać iż chłopiec zna się na roślinności i to całkiem dobrze. Pokazał roślinkę Jose, bo to ona kucała obok i była najbliżej jego osoby. Uśmiechnął się do niej przyjaźnie, po chwili zaburczało mu w brzuszku i zrobił smutną minkę. | |
| | | Josephine Ambasadorka Ciemności
Liczba postów : 23 Join date : 17/08/2014
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 20, 2014 3:14 pm | |
| Naprawdę nie byłoby z nią rozmowy jeśli chodziłoby o takie wspaniałe pomysły jakie ma ta dwójka. Matko, oby nigdy nie musieli sami zajmować się dziećmi, o raczej nic dobrego by z tego nie przyszło. Dobrali się, nie ma co. Słysząc o tym planie uśmiechnęła się delikatnie i już uspokoiła dzięki Rhii. Gdyby nie ona Mal usłyszałby jeszcze kilka ciekawych słów. I pewnie przy tym niezbyt miłych. - No, dobrze. Zaraz spojrzała na malucha, a po jego słowach i pokazanej roślinie wiedziała, że być może będzie z niego niezły ekspert w tej kategorii. Jednak do jej uszu doszedł dziwny dźwięk, który chyba wręcz oznajmiał, że ktoś tu jest głodny. - A więc, chodźmy. Dam Ci papu, abyś już nie był głodny. Rzekła i wzięła go delikatnie na ręce. Był taki drobny i leciutki! A przy tym tak nieziemsko słodki, iż mogłaby patrzeć na niego przez całą wieczność. Podeszła do Rhii i pocałowała ją namiętnie w usta. - Powodzenia, skarbie. Szepnęła, o czym razem z kotkiem ruszyła wolno w stronę chaty. Cały czas przytulała go delikatnie do siebie i mówiła do niego przyjaźnie. Ma nadzieję, że butelka jakiegoś mleka jest w ich posiadaniu.
z.t * Jose i Evan * | |
| | | Rhiamon Skrytobójczyni
Liczba postów : 77 Join date : 13/08/2014 Age : 29 Skąd : Wielkopolska
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 20, 2014 6:29 pm | |
| Zawsze przydawała się taka dawka solidnej kontroli jaką była Jose. Dobrze, że ktoś trzymał rękę na pulsie w razie czego. Przeniosła wzrok na Mala, który wzywał smoka. No tak, nie byłoby fair walczenie bez zbroi przeciwko uzbrojonemu. Skinęła zatem głową z cierpliwością, po czym posłała pełen wdzięczności uśmiech ciemnowłosej. Przytuliła ją, odwzajemniła pocałunek. - To uważajcie na siebie, Illa może do was wpaść, także się nie przestrasz. I dziękuję- jej "powodzenia" dużo dodawało jej otuchy jednak wiedziała, że w starciu z Malem nie musi się niczego obawiać. Po pierwsze należała do jego gwardii, po drugie trenował ją w razie nagłych wypadków, a po trzecie robili to dla zabawy i z pewnego rodzaju pasji. Tym razem nie była tak roześmiana. - Dzisiaj chyba nie mogę traktować tego aż tak luźno. Dawno nie walczyłam, mogę mieć problemy, a wyjście z formy mnie przeraża.- poruszyła ramionami jakby chcąc je rozruszać. - Dziś bez użycia magii jedynie ataki fizyczne i pozostałe trzy zaklęcia, które znasz. Bez ognia, dobra?- wbiła w niego zadowolone spojrzenie z drobnymi iskierkami. Zawsze cieszyła się z powodu sparingów. A szczególnie wśród swoich. Nie było nic lepszego niż podnoszenie swoich umiejętności w grupie innych gwardzistów. Poprawiła rękawice, naramienniki, nagolennice, zarękawia. Stanęła na przeciwko Mrocznego i czekała aż i on będzie gotów do zadania. | |
| | | Malcalen
Liczba postów : 60 Join date : 19/07/2014
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 20, 2014 11:10 pm | |
| Nie zwrócił specjalnej uwagi na pieszczoty dziewcząt, raz, że to nie jego sprawa, a dwa jest przyzwyczajony. Usiadł na pobliskiej skale w oczekiwaniu aż Lord przyniesie mu jego uzbrojenie. Dla niego nie było mowy o braku formy, często trenował na placu treningowym obok kryjówki lub z Zerrafe. a brak jej formy był tylko jej winą, w końcu mogła przyjść do kryjówki w każdej chwili i potrenować z którymkolwiek z ich dwójki, a nawet na kukłach. -Nie mam nic przeciwko jeżeli użyjesz ognia - Odparł z uśmiechem - Tym bardziej, że dawno nie walczyłaś - Dodał po chwili, z resztą nawet lepiej jeśliby użyła, mal posiada nową umiejętność którą z pewnością ją zaskoczy, więc to zaklęcie może jej się przydać. W końcu smok wylądował tuż obok Mala z jego zbroją w pysku. Niczym nieskrępowany zaczął jej zakładanie. Po krótkiej chwili miał już ją całą na sobie, poprawił tylko naramienniki i nagolenniki. Również ustawił się na przeciwko niej, wyciągnął swoje dwa miecze, a następnie wskazał na nią jednym z nich jednocześnie patrząc jej prosto w oczy wzrokiem pełnym jakby braku litości? Zdecydowanie, ale raczej powinna być do tego przyzwyczajona. W końcu Malcalen tuż przed walką zawsze go posiada, nie zależnie od tego z kim walczy i czy na poważnie czy też dla rozrywki. | |
| | | Rhiamon Skrytobójczyni
Liczba postów : 77 Join date : 13/08/2014 Age : 29 Skąd : Wielkopolska
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 27, 2014 7:39 pm | |
| Pokręciła stanowczo, przecząco głową na jego słowa. Szkoda było jej używać póki co magii, ponieważ w każdej chwili mogłaby być zmuszona do prawdziwej walki z jakimś śmiałkiem, a wtedy mogłoby być trochę krucho. Chciała czysto fizycznie powalczyć, bez żadnych zbędnych efektów. Dziś miała ochotę jedynie na trening z prawdziwego zdarzenia bez ulepszania i przechwalania się. A wiedziała, że Mal potrafi dostosować się do wszystkiego. Skoro ona potraktuje walkę poważnie to on zrobi dokładnie to samo. Chociaż z drugiej strony nie znała go jak własnej kieszeni, więc trzeba było się liczyć z jakimś zaskoczeniem. Tak czy inaczej szkoda czasu na głupie namysły. - Byłabym wdzięczna gdybyśmy zrobili tak jak mówię. No dobra, to zaczynamy- mruknęła pod nosem, po czym spięła mięśnie na całym ciele. Ot tak z przyzwyczajenia. Odpowiedziała na jego spojrzenie swoim chłodnym spojrzeniem, ale nic ponadto. To również jej charakterystyczna cecha. Jakoś nigdy nie wyróżniała się cieplejszymi emocjami, więc norma. Zaraz potem postanowiła skorzystać z niewidzialności. Kilka sekund później rozpłynęła się w powietrzu szykując się do ataku. Klonów postanowiła użyć trochę później, gdyż na samym początku nie miałoby to wielkiego sensu. Wyciągnęła z pochw swoje dwa główne sztylety, niepokryte żadną trucizną. Zawsze tak było w przypadku Mala i reszty Mrocznych, którzy należeli do wojska. Zacisnęła rękojeści, po czym przyspieszyła przekształcając swój krok w dość szybki bieg, po czym z impetem, choć nie z całą swoją siłą (postanowiła na początek nie przesadzać) natarła na Mala usiłując wycelować jednym sztyletem ramię, zaś drugą w brzuch. Rzucanie się od razu na tętnicę szyjną mogłoby być utrudnione. Przed tym stosunkowo łatwo mógłby się obronić. Jak wiadomo już w czasie wykonania ataku była widoczna. Parę sekund później, nie oglądając się na skutki stworzyła swoje dwa klony, które miały za zadanie zmylić przeciwnika, to oczywiste. W tym czasie miała chwilę, by zastanowić się nad atakiem. To też nie trwało nazbyt długo. Postanowiła wykorzystać umiejętność, a następnie na nisko ugiętych nogach podskoczyła do Mala w celu próby potraktowania go paraliżem. Gdyby ten ruch się udał zyskałaby kolejne minuty. A wtedy byłby skutecznie osłabiony i mogłaby walczyć bez użycia mocy, natomiast z dużym nakładem siły. | |
| | | Malcalen
Liczba postów : 60 Join date : 19/07/2014
| Temat: Re: Ścieżka Leśna Sro Sie 27, 2014 8:08 pm | |
| No cóż skoro wolała bez magii, to nie będzie się wykłócał. Z resztą w jego przypadku nie ma to znaczenia, on i tak się nią nie posługuje. Dokładnie tak jak przewidział Rhia na samym początku zniknęła, i nie bardzo mu to pasowało, bo uważał tą umiejętność za najbardziej uciążliwą. Natychmiastowo obniżył swoje całe ciało, przykucając delikatnie na nogach w lekkim rozkroku, jeden miecz wyciągnął przed siebie, natomiast drugi mając delikatnie z tyłu, maksymalnie skupił się na defensywie, przy jego szybkości był niemalże pewien, że da radę się przed tym obronić, z resztą zazwyczaj mu się udawało, może gdyby walczyli na śmierć i życie oraz byliby wrogami Mal miałby o wiele trudniejsze zadanie, w końcu teraz nie atakuje tak aby zadać śmiertelne rany więc łatwiej określić które części ciała może zaatakować, a gdy ma się mniej prawdopodobnych miejsc do obrony o wiele szybciej można reagować. Do tego dla pewności użył zwiększenia adrenaliny za pomocą odpowiedniego skupienia, dzięki czemu jego reakcja i szybkość jeszcze wzrosły. Nagle pojawiła się tuż przed nim atakując dwa miejsca na raz, widać było, że faktycznie jest poważna i chce poważnej walki, choć z drugiej strony zawsze tak było. Malcalen zacisnął zęby i odchylił na bok ramię aby uniknąć ciosu wymierzonego w to miejsce, natomiast sztylet który skierowany był na jego brzuch natychmiast sparował za pomocą miecza, mając ją teraz przed sobą, elf będąc obok jej miał zamiar się zrewanżować, ale nie zdążył przez natychmiastowe stworzenie przez nią klonów. Nie wiedząc który z nich jest oryginałem nie ryzykował próby parowania czy doprowadzenia do kontry, zamiast tego postanowił skorzystać ze swojego lepszego atutu jakim jest zwinność, więc nawet nie patrząc na to co robi Rhiamon odskoczył do tyłu kończąc to przewrotem, a następnie od razu ruszył w jej kierunku. Wybił się z pobliskiego kamienia i wykonując cięcie oboma mieczami zaatakował od lewej do prawej tak aby jednocześnie sięgnąć wszystkie trzy postacie. Przez tempo w którym to zrobił kolny nie zdążyły nawet zniknąć, więc atakował by nie ominąć mieczem prawdziwej elfki. niezależnie od wyniku tego cięcia wykonał szybkie pchnięcie dwoma mieczami tuż po wylądowaniu przechylając się do przodu i wyciągając przednią nogę do przed siebie w celu zwiększenia zasięgu, efekt to miało taki iż pchnięcie skończyło nieco dalej niż normalnie oraz na wysokości brzucha mrocznej. A równocześnie mógł dosyć łatwo unikać ewentualnej kontry. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Ścieżka Leśna | |
| |
| | | | Ścieżka Leśna | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |