A właściwie szczyt wulkanu. Jest to miejsce trudne do zdobycia, wyprawa przez stok góry jest długa i ciężka. Niewielu śmiałków dotarło na sam szczyt o własnych siłach. I tak jak podnóże góry jest niebezpieczne, tak z tego miejsce już nie ma ratunku jeżeli Tellmyr się obudzi. A drzemie bardzo płytkim i niespokojnym snem. Zdarza się, że od czasu do czasu plunie niewielką ilością magmy, kamieni i pyłów. Z daleka nie jest to groźne, jednak nachylając się nad czerwoną przepaścią można mieć pewność, że nie wyjdzie się z tego cało.